Strona: 2/3
Problem
najczęściej pojawia nam się na styku linia antenowa (kabel
zasilający) - antena. Najprostszym przypadkiem jest dipol półfalowy,
więc na jego przykładzie postaram się wszystko wytłumaczyć.
Impedancja promieniowania dipola półfalowego Zpr=Rpr+j Xpr
wynosi Zpr= 73,13+j42,54. Oznacza to, że dipol o długości
elektrycznej równej połówce fali nie jest w rezonansie
na danej częstotliwości. Aby go doprowadzić do rezonansu należy
go skrócić by skompensować składową bierną X=j 42,54.
Odcinek, o który należy skrócić dipol zależy od
średnicy przewodów z jakich został wykonany, a
ściślej mówiąc od smukłości tj. stosunku długości fali
do średnicy przewodu. Po skróceniu otrzymujemy tzw.
rezonansową długość anteny. Skracany dipol zmniejsza też
jednocześnie rezystancję promieniowania Rpr, możemy zatem
doprowadzić do sytuacji gdy zbliżymy się do impedancji równej
nawet 50 Ω, czyli uzyskamy WFS nawet 1,0. Oczywiście na
impedancję promieniowania anteny wpływają też inne parametry, np.
wysokość zawieszenia, przewodność gruntu, bliskość innych
przedmiotów itp.
Wszystko to razem wzięte powoduje, że nie
wieszamy anten w warunkach laboratoryjnych i u każdego teoretycznie
ta sama antena będzie się zachowywać inaczej. Ale idźmy dalej w
naszych rozważaniach. Wiemy już, że impedancja anteny zależy od
jej długości (oraz smukłości). Oznacza to, że zmiana
częstotliwości nadawania będzie wpływać na dopasowanie anteny do
linii antenowej, bo sami przecież zmieniamy wtedy parametr długości
fali, a antenę dopasowaliśmy wcześniej do jednej konkretnej
częstotliwości – tzw. rezonansowej! Nie jest więc możliwe by
uzyskać WFS = 1,0 na całym paśmie 80m pracując na dipolu o małej
średnicy przewodu, więc nie mieszajmy innym w głowach, że do tego
trzeba zawsze doprowadzać! Musielibyśmy cały czas wydłużać, lub
skracać naszą antenę, by doprowadzać ją do rezonansu przy
zmianie częstotliwości nadawania (teraz może rozumiemy dlaczego
WFS zmienia się wraz z częstotliwością).
Dla innych
częstotliwości niż rezonansowa antena będzie przedstawiać sobą
obok składowej rzeczywistej Rpr również składową bierną j
X, co jest jej głównym powodem niedopasowania. Najważniejsze
jest jednak to, że zmiany długości wpływają przede wszystkim na
składową bierną j X, a w mniejszy stopniu na składową
rzeczywistą Rpr!!! Będziemy mieć jednak cały czas niedopasowanie
linia zasilająca - antena. Spowoduje to pojawienie się fali
odbitej, która wraz z falą padającą wywołuje falę
stojącą.
Do anteny przechodzi zatem „moc” zmniejszona o „moc”
odbitą (ale mocy odbitej nie mylić z mocą strat!), straty to
jeszcze coś zupełnie innego – to tylko moc odbita. Nasz nadajnik
„zobaczy” po prostu to występujące niedopasowanie impedancji
linia zasilająca – antena (duży WFS) i zachowa się tak jakby
widział niedopasowanie nadajnik – linia zasilająca, czyli
„obetnie” moc. Co zatem zrobić by nadajnik nie „obcinał”
mocy?...
Należy doprowadzić do tego, by nadajnik wdział linię
zasilającą ze swojej strony jako impedancję 50 Ω i to
niezależnie od wielkości WFS w linii antenowej, a cała moc
zostanie przekazana do anteny!... niesamowite, tak?... a jednak
prawdziwe. W całej tej zabawie chodzi o skompensowanie pojawiającej
się dużej składowej biernej, która jest powodem naszego
zmartwienia, bo zmiany składowej czynnej są w tym przypadku bardzo
małe i w związku z tym bez większego znaczenia. Kiedyś, w
nadajnikach lampowych kompensację składowej biernej zapewniał nam
Pi-filtr (nawet w granicach od – 300 do + 300 Ω). Obecnie tę
rolę przejmuje na siebie „skrzynka antenowa”.